
Nie mogłam się powstrzymać, żeby nie zapisać – nawet dla samej siebie, mojej dzisiejszej rozmowy z Milenką.Wychodząc z domu spotkałyśmy sąsiada – maturzystę.
Milesia (niecałe 6 lat): Mamo, a o ile on jest ode mnie starszy?
ja: Więcej niż 10 lat.
Milesia: Aha, a Ty ile jesteś ode mnie starsza?
ja: 30 lat.
Milesia: Dużo, czyli jak ja będę staruszką, to Ty będziesz już w niebie?
ja z lekkim niepokojem, żeby nie wzbudzić jakiegoś niepokoju w tym małym serduszku: Pewnie tak…
Milesia: Aha. Mamo a jutro jedziemy do cioci, hura!
Proste, klarowne poukładanie sobie rzeczywistości. Bez lęku, tak jak powinno być..
A na warsztacie mam właśnie …wianki. A w sporadycznych wolnych chwilach walczę z zaczętym sweterkiem oversize – ale jego prostota, jest tak męcząca w dzierganiu, że idzie mi to baaardzo opornie. No i jak to z moimi dziergadłami bywa do końca nie wiadomo, czy będzie super, czy trzeba będzie pruć, pruć i pruć. No cóż zobaczymy.