Obecnie druty mam zajęte tą oto cieplutką, śliczną wełną:
A powstaje z niej rozpinany cardigan. A raczej na zmianę: Czytaj dalej “obecnie na drutach..” »
Obecnie druty mam zajęte tą oto cieplutką, śliczną wełną:
A powstaje z niej rozpinany cardigan. A raczej na zmianę: Czytaj dalej “obecnie na drutach..” »
Obiecałam, że pokażę jak nabierałam oczka na getry, żeby otrzymać elastyczny, rozciągliwy brzeg. Metodę tę znalazłam w książce „Robótki na drutach 300 porad, technik i sekretów” Betty Barnden. Dodam tylko, że jak na razie getry wykonane, z użyciem tej metody super się sprawdzają – nie uciskają i fajnie się rozciągają przy zakładaniu i ściąganiu.
No to kilka zdjęć:
1. Najpierw trzeba zrobić pierwszą pętelkę:
Nawet nie patrzę kiedy był ostatni wpis, bo i po co. Nic to nie zmieni, minęło sporo czasu, wykorzystanego w dużej mierze na inne rzeczy niż dzierganie. I nawet tego nie żałuję. Ale i czas był ku temu sprzyjający – kto jeszcze pamięta wakacje? A kogo wciągnął już wir codzienności praco-szkolno-przedszkolny?
W związku z tym, że panna Basia zrobiła się bardzo wymagającą 1,7 roczną panienką, na dzierganie zostają mi tylko późne wieczory, więc tempo pracy mam dosyć wolne. A i muszę przyznać, że i jakaś złośliwość włóczkowa mnie dopadła, która skutecznie miesza mi plany. Zakupiłam oto włóczkę z odzysku, wyprałam, przewinęłam i stwierdziłam – będą getry, dla wszystkich panien – a co, jak szaleć, to szaleć. Zrobiłam jedną parę, połowę drugiej i stwierdziłam, że jak zrobię trzecią, to zostanie mi taka ilość włóczki, z którą już niewiele zrobię. Więc pomyślałam: a może by tak jednak sweterek? Zaczęłam. W mniej więcej 1/3 stwierdziłam, że jednak to nie to. Wróciłam więc do getrów i tak zamiast już dłubać zupełnie co innego, ja ciągle siedzę w getrach. Ale tak sobie myślę, patrząc na zdjęcia, że może warto?
A więc getry nr1: