Zima w pełni potrzebna zimowa czapka
Każdy kto dzisiaj przedzierał się przez Kraków poczuł smak zimy. Warszawiacy poczuli ją w poniedziałek kilka dni temu. Zresztą całą Polskę opanowała zima. Nie wszyscy przepadają za taką pogodą, ale są tacy którzy ją uwielbiają. Do tej grupy należą dzieci. Trzeba tylko zadbać o odpowiedni ubiór i dalej w śnieg.
Odpowiedni ubiór… tym razem sprawa dotyczy czapki z nausznikami i troczkami. W sam raz do zimowej zabawy.
Beret i szalik, a dla mnie …?
W dwóch poprzednich postach możesz znaleźć szydełkowy beret (pełniący funkcje czapki) i szalik do kompletu. Obie rzeczy powstały dla mojej starszej córki. Moja młodsza 3 letnia córeczka, kiedy je zobaczyła zapytała tak jak tylko ona potrafi: A dla mnie cio zlobiłaś mamusiu? 🙂 (pisownia stara się oddać rzeczywiste brzmienie pytania). Hmmm…
Zatem trzeba było zakasać rękawki i do dzieła. Zaczęło się od wyszperania resztek włóczki ze swetra, który kiedyś zrobiłam dla siebie (włóczka: Himalaya Padish – to te kolorowe paski widoczne na zdjęciach). Materiału było za mało, po zakupach pakiet powiększył się o 50 g włóczki Bergere Ideal w kolorze jasnego fioletu. Z uzbieranej włóczki, pary drutów i pary rąk powstało coś co widać na zdjęciach. Czapka z nausznikami i troczkami do zawiązania pod szyją.
Troczki czyli co potrzeba 3 letniemu dziecku
Spróbuj założyć czapkę małemu dziecku. Sciągnie czy nie? Sposobem na utrzymanie nakrycia głowy na docelowym miejscu jest uzbrojenie czapki w sznureczki czy troczki. Tylko jak to zrobić. Po kilku próbach udało się odnaleźć właściwy sposób. Troczki są okrągłe w przekroju jak sznurek. Przy tym są zdecydowanie bardziej miękkie i łatwe do wiązania. A co równie ważne nie gryzą.
Czapka w jednym kawałku
To nie koniec 'wynalazków’ druciano-szydełkowych. Czapka jest zrobiona w całości bez żadnych szwów i córeczka baaaardzo ją lubi :). A ponieważ do tej pory wszystkie kupione „gotowce” ją denerwowały, tym bardziej mi miło. No cóż powiem nieskromnie 😉 – mama zawsze robi wszystko najlepsze.
Nauszniki fajnie przylegają do uszu, co nie jest bez znaczenia przy mniejszym dziecku. Sama czapka jest niegryząca i naprawdę miła w dotyku.
Zarówno w składzie jednej, jak i drugiej włóczki jest spory procent wełny, więc nie rozwlecze się po miesiącu.
Strrraaaaszne koszty 🙂 czapki z nausznikami
Teraz kilka słów o kosztach. Za dokładnie 9zł – bo tyle kosztował dokupiony motek włóczki – moja córka ma czapkę z nausznikami.
Jeśli chcesz dowiedzieć się jak ją zrobić – zapisz się na listę mailingową (newsletter), a wyślę Ci opis wykonania czapki (od dnia 13.12.2010 zmieniłam sposób publikacji opisu) to zajrzyj do wpisu o zmianie zasad udostępniania opisów.
Póki nie przekonam się do lepszego sposobu publikacji, lista pozostaje aktualna.
P.S. A jeżeli Ci się podoba ten wpis to proszę kliknij w przycisk +1. W ten sposób pomagasz mi go promować. Dziękuję.