Z ogromnym opóźnieniem 🙂 , ale w końcu pokazuję mój wiosenny sweterek z włóczki Botany Lacy Araucanii.
Nie do końca właściwie jest to sweterek tylko wiosenny, bo pomimo, że włóczka jest cienka, ale jest również cieplutka. W ogóle to bardzo mi przypadła do gustu – bo nie gryzie nic, a nic, ślicznie się układa dzianina z niej wykonana, no i ma fajne kolorki.
Jedyny minus, to różnice w odcieniach pomiędzy motkami – nawet zakupionymi razem, czyli pochodzącymi z tej samej serii farbowania:
Nie wiem, czy to dobrze widać na zdjęciu, ale jeden motek był jaśniejszy i zielonkawy, a drugi ciemniejszy i bardziej pomarańczowo – brązowy. Żeby nie było widać różnicy kolorów na sweterku musiałam robić go jednocześnie dwoma motkami, zmieniając nitkę.
Sweterek powstawał według własnego pomysłu – tworzonego w trakcie dziergania. Jak zwykle tak wymyślałam, żeby było jak najmniej zszywania – więc szwy są tylko w rękawach i bokach. A sweterek powstawał od rękawa do rękawa.
Miałam trochę stracha, co mi z tej radosnej twórczości wyjdzie, ale generalnie jestem bardzo zadowolona. Jedyne co bym zmieniła robiąc go drugi raz to powiększyłabym dekolt.
Opis pewnie będzie w najbliższym czasie dostępny. I przy okazji przypominam, że opisy są rozsyłane automatycznie do osób zapisanych na listę adresową. Można się na nią zapisać na głównej stronie bloga 🙂
Ach fantastyczny, mam podobny tylko ze z krótkim rękawkiem i kocham go, chciałam zrobic sobie ale na wyprzedazy kosztowal 25 zł więc mama stwierdziła, że co będe siedzieć i dziergać . Ale chętnie sprawię sobie drugi bo nosi się fantastycznie!
no tak – takiej kwoty dziergając samej, raczej się nie przebije. Ale za to można mieć coś w kolorach dokładnie takich jakie się sobie wymarzy. No i jakość mimo wszystko inna.
pozdrawiam