Witajcie nocno – niedzielnie. Dzisiaj u mnie była pogoda mocno sprzyjająca dzierganiu – ponuro i posępnie, nic tylko wślizgnąć się pod kocyk i wziąć do łapek ulubione druciki.
Archiwum kategorii: moje
Pierwsza czapka
Jak widać po rozmiarze, raczej nie dla Basi – choć bardzo Jej przypadła do gustu.
cardigan w plenerze
A jednak udało nam się zrobić kilka zdjęć swetra w plenerze:
I jak się Wam podoba?
I jak się Wam podoba nowe wdzianko bloga? Jeszcze nie wszystko jest dopracowane, pewnie jeszcze będziemy tu przestawiać, zmieniać, ale ogólny wygląd chyba zostanie.
Miałam pokazać cardigan w całości i oto jest. Czy w pełnej krasie, mam wątpliwości. Kto próbował robić zdjęcia na ludziu, ten już wie, że praca modelki nie jest wcale taka trywialna 🙂
zmiany, cardigan i komu opis czapki?
Mały misz masz zrobił mi się w temacie, co nie? Ale po kolei:
zmiany – bo szykują się na blogu – takie zmiany na lepsze mam nadzieję. Moimi słowami: będzie bardziej czytelnie, ładniej. Słowami mojego męża: mamy zamiar zmienić layout. Pewnie nie jutro, ale wkrótce.
cardigan – bo chcę Wam pokazać skończony w bólach mój najnowszy cardigan. W ostatnim wpisie napomknęłam, że mam nadzieję, że kończę jego ostateczną wersję – myliłam się, oj jak się myliłam. Już myślałam, że go rzucę w kąt z niedokończoną plisą przy dekolcie. No, ale jakoś się zawzięłam i oto jest:
Getry, ocieplacze cd…
Jak zapowiadałam dzisiaj kilka fotek getrów starszych dziewczynek.
Są wykonane z tej samej włóczki co getry Basi, ale mają inne wzory. Wydaje mi się, że pomimo to i tak będę znajdowała je zupełnie nie od pary nie w tej szafie, w której powinny być. Jednak dla Czytaj dalej “Getry, ocieplacze cd…” »
getry, ocieplacze – jak kto woli
Nawet nie patrzę kiedy był ostatni wpis, bo i po co. Nic to nie zmieni, minęło sporo czasu, wykorzystanego w dużej mierze na inne rzeczy niż dzierganie. I nawet tego nie żałuję. Ale i czas był ku temu sprzyjający – kto jeszcze pamięta wakacje? A kogo wciągnął już wir codzienności praco-szkolno-przedszkolny?
W związku z tym, że panna Basia zrobiła się bardzo wymagającą 1,7 roczną panienką, na dzierganie zostają mi tylko późne wieczory, więc tempo pracy mam dosyć wolne. A i muszę przyznać, że i jakaś złośliwość włóczkowa mnie dopadła, która skutecznie miesza mi plany. Zakupiłam oto włóczkę z odzysku, wyprałam, przewinęłam i stwierdziłam – będą getry, dla wszystkich panien – a co, jak szaleć, to szaleć. Zrobiłam jedną parę, połowę drugiej i stwierdziłam, że jak zrobię trzecią, to zostanie mi taka ilość włóczki, z którą już niewiele zrobię. Więc pomyślałam: a może by tak jednak sweterek? Zaczęłam. W mniej więcej 1/3 stwierdziłam, że jednak to nie to. Wróciłam więc do getrów i tak zamiast już dłubać zupełnie co innego, ja ciągle siedzę w getrach. Ale tak sobie myślę, patrząc na zdjęcia, że może warto?
A więc getry nr1:
Z zupełnie innej beczki
Nie mogłam się powstrzymać, żeby nie zapisać – nawet dla samej siebie, mojej dzisiejszej rozmowy z Milenką.Wychodząc z domu spotkałyśmy sąsiada – maturzystę.
Wianki komunijne – druga tura promocji
Dzisiaj krótki wpis z serii: autopromocja.
W związku z prośbami, czy jednak nie dało by się przedłużyć promocji na wianki ogłaszam jej drugą turę 🙂
Będzie ona trwała od dnia 6 maja od północy do dnia 15 maja włącznie. Czytaj dalej “Wianki komunijne – druga tura promocji” »
Włóczka z historią
Z tej włóczki powstał już kiedyś prawie w całości cardigan dla mnie. Ale jakoś ani faktura włóczki mi nie pasowała, ani jej kolor. Było więc wielkie prucie, potem długie leżakowanie, aż w końcu powstał z niej sweterek.
Moja średnia córka miała ściśle określone oczekiwania w stosunku do niego: miał być milusi, łatwy do wkładania i żeby nigdzie nie cisnął. A ponieważ jestem gotowa na wiele, żeby jej poranne zbieranie się do przedszkola było mniej nerwowe i dla niej i dla pozostałych zbierających się i zostających – to stanęłam na uszach, żeby był właśnie taki. Nie jest to mistrzostwo świata pod względem designu, ale mój Milusiek zadowolony – a o to przecież chodziło 🙂